sobota, 8 lutego 2014

Reakcje dziewczyn na podryw – część pierwsza


Czasem są ładne. W większości przypadków, gdyby zmyły z siebie mocny makijaż, byłyby nie do poznania. Lubią melanż, kluby i wzorować się na Rihannie. Włosy pofarbowane na czarno mają sprawić, że wyglądają bardziej wyraziście i żadna z nich nie wzięła pod uwagę, że nie pasują do ich delikatnych rys twarzy. Zresztą, dawno zapomniały, czym jest delikatność.


Stanowią niewiele ponad 20% dziewczyn, które wzięły udział w ankiecie, co nawet biorąc pod uwagę zasięg mojego bloga wydaje się być dużo. 1/5 ankietowanych – dokładnie tylu chcę dziś udzielić reprymendy.


W pizzerii ze znajomymi bawią się świetnie. Śmieją się ze wszystkiego, co się rusza. Niestety napatoczył się gość, który nie był świadomy, do kogo tak naprawdę podchodzi. Podszedł do brunetki, która mu się podobała bo uznał, że warto. Okoliczności były niezbyt sprzyjające, ale postanowił zaryzykować, w końcu nieczęsto spotyka takie ładne dziewczyny, a to być może jest jego jedyna szansa, by zamienić z nią słowo. Chłopak statystycznie nieistniejący – niezbyt urodziwy, stylówą na pewno nie zachęcający do rozmowy i przy tym zdeterminowany i odważny, wiedzący czego chce.

Kiedy spytał ją o numer telefonu, jej znajomi powstrzymywali śmiech. Nie było tak źle, w końcu jeden z nich mógł okazać się jej facetem – wówczas nie byłoby do śmiechu ani jednemu, ani drugiemu. Niestety licząc na w miarę normalne potraktowanie mocno się przejechał. Spodziewał się, że może mu odmówić, ale…

 Zejdź na ziemię gościu, patrz do kogo startujesz. Zapomnij.

…żeby aż tak?

Są takie dziewczyny. Wydaje im się, że są zajebiste i do tego momentu jeszcze wszystko z nimi w porządku. Jednak według ankiety w jednym na pięć przypadków okazuje się, że wcale nie są. Po prostu czują się silne na swoim podwórku, wśród swoich kolegów i koleżanek. Za każdym razem, kiedy komuś pocisną, pławią się w ich zachwytach i dopóki unoszą się kilka centymetrów nad ziemią, jest dobrze. Mentalność na poziomie gimnazjum dodatkowo sprawia, że nigdy nie zastanowią się nad tym, czy aby nie zraniły niczyich uczuć.

To właśnie one są winne temu, że zdaniem większości facetów podryw jest zły. Każdy słyszał przynajmniej jedną historyjkę o nieudanym bądź żenującym (więc właściwie na jedno wychodzi) podrywie. W przekonaniu lasek utarło się, że im bardziej wyśmieją delikwenta, tym skuteczniej go odtrącą. Niestety później okazuje się, że wykonanie każdego następnego „pierwszego kroku” przez chłopaka w kierunku poznania dziewczyny jest coraz trudniejsze. Są też oczywiście tacy, którzy nigdy nie spróbowali, ale nasłuchali się opowiadań kumpli albo naoglądali amerykańskich filmów o tamtejszych zmanierowanych licealistkach i to im wystarczy, żeby odpuścić sobie już na wstępie.

Chrzanić pewność siebie i wiarę w to, że może w końcu trafią na kobietę z klasą. Jasne, że żaden prawdziwy facet nie powinien brać do siebie dennego zachowania panienek bez klasy i się zniechęcać.

Ale… dlaczego jest ich tak wiele? Gdzie się podziała wasza delikatność i powab, czyli coś, co  jest naszym największym potencjałem? Coś, co mężczyźni lubią i co sprawia, że mamy nad nimi władzę? Władzę, którą w dodatku oni sami akceptują.
Co się z wami stało, dziewczyny?

2 komentarze:

  1. Ja uważam i uważać będę, że nawet osoba, która mnie podrywa jest odpychająca, i podobna do nieistniejącej postaci z tamtego postu, powinna być traktowana serio. Nawet jeśli chce się temu komuś parsknąć śmiechem w twarz, należy uprzejmie i z szacunkiem - tak jak sami chcielibyśmy być sami potraktowani w takiej sytuacji. Nie na miejscu są chamskie odzywki, czy złośliwości. Braku klasy, uroda nie wyrówna.

    OdpowiedzUsuń
  2. widząc tę odpowiedź byłam pewna, że dwunastolatki tu nie wchodzą.

    OdpowiedzUsuń