czwartek, 9 maja 2013

Rzuć wszystko i zapuszczaj włosy

Uwielbiam włosy. Nic tak nie jest w stanie wzbudzić mojego podziwu, jak piękne, zdrowe włosy u kobiety. Albo ładne, ciekawe fryzury. Wyznacznikiem kobiecości nie jest cyc, nie jest nim też żadna inna część ciała - tylko włosy. Możesz mieć perfekcyjną figurę, ale jeśli z włosami jest coś nie tak, nie masz u mnie szans, chociaż ok, i tak byś nie miała, bo jestem w pełni heteroseksualna. Jednak potrafię zachwycać się kobietami w czysto platoniczny sposób i zaświadczam, że nie jestem w tym odosobniona ;). 


Dlatego też dosłownie włos mi się jeży na głowie, gdy jednego dnia widzę już sześćset sześćdziesiątą szóstą babę na mieście, która ma fryzurę "na chłopaka". Trend ten panuje zwłaszcza wśród starych babć i ich nieco młodszych córek, które pewnie wyglądałyby o wiele młodziej, gdyby nie upodabniały się do swoich mam. Nie wiem, w którym momencie nagle wszystkie skrzyknęły się i uznały, że taka fryzura jest ładna. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że co druga kobieta nosi taką fryzurę. I gdyby jedynym słusznym powodem noszenia jej nie był fakt, że jest po prostu wygodna. Owszem, posiadaczki tych jakże stylowych fryzur nie muszą dzień w dzień użerać się przed lustrem, żeby włosy osiągnęły ład, albo przynajmniej artystyczny nieład. Ale czy należy im tego zazdrościć? Jeśli jest to podyktowane lenistwem i brakiem wewnętrznej potrzeby dbania o siebie, to co w tym jest godnego zazdroszczenia? Jeśli nie są w stanie minimalnie przyłożyć się do pielęgnacji włosów, to nie śmiem wyobrażać sobie, co takiego jeszcze potrafią zaniedbać. 

przykładowa kobieta w krótkich włosach
Zapewne są wyjątki od tej reguły, którym do twarzy w fryzurze "na chłopaka". Są też krótkie fryzury, których kształt mi się podoba i, gdyby nie było mi szkoda moich długich kudłów, to może nawet zastanowiłabym się nad sprawieniem sobie takiej. Ale nie zmienia to faktu, że wyjątek to jednak coś, co potwierdza pewne naturalnie panujące prawo. Weźmy dwa miliony kobiet, z których jeden milion ma długie włosy, a drugi - krótkie. W pierwszym milionie znajdą się kobiety, którym pięknie w długich włosach, chociaż niewiele z nimi robią, pewnie zapuszczają je też dlatego, że nie chce im się chodzić do fryzjera, i, co gorsza, tę samą zasadę wyznają również jeśli chodzi o włosy pod pachami i na dolnych kończynach. W drugim milionie zapewne lwia część zachowuje taką "długość", bo co im szkodzi raz na ruski rok się poświęcić i je przyciąć, skoro dzięki temu przez resztę ruskiego roku będą mogły ograniczać się jedynie do mycia ich jakimś źle dobranym szamponem. 

Pewnie cię rozczaruję, ale tobie też może się tylko wydawać, że należysz do kobiet zadbanych. Dopieszczając szczegóły, takie jak makijaż, ombre albo inny badziewny balejaż, zapominasz o podstawie, jaką jest szeroko pojęte zdrowie (bez którego nota bene nie pociągniesz długo i w końcu na nic okażą się te wszystkie kosmetyczne sztuczki).
Rozejrzyj się wokół - kobiety są jak mężczyźni - nie dbają o siebie (choć tylko w przypadku mężczyzn jest to naukowo udowodnione). Ty także możesz być w grupie ryzyka! I jeśli w dodatku, jak jakiś chłop, nosisz krótkie włosy, to jakby ci to powiedzieć... Takich jak ty jest od groma, a w kupie raźniej, możesz więc tworzyć stowarzyszenia, subkultury i inne kółka zainteresowań, z akcentem na kółko, ale to nie zmienia faktu, że zatraciłaś swoją kobiecość. Sprowadzając sprawę do ogółu, mimo, że kobiety nie dbają o siebie, to jednak te bardziej cwane opanowały do perfekcji sztukę, jaką jest dbanie o to, by ich zaniedbanie nie ujrzało światła dziennego. Dlatego jeśli nie chcesz, by reszta świata na pierwszy rzut oka zorientowała się, że nie grzeszysz sprytem i w dodatku jesteś zapuszczona... lepiej zapuść włosy. To nie boli. Nawet metale wiedzą, że długie włoski rządzą.

2 komentarze:

  1. Rozbroiłaś mnie tym wpisem ;))
    PS. super, że kręcisz hula! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. to, że ktoś ma krótkie włosy, wcale nie oznacza, że nie musi nic z nimi robić. ba, moim zdaniem przy krótkiej fryzurze jest dużo więcej roboty niż przy dłuższych włosach. moja mama: fryzjer co tydzień, codzienne mycie, modelowanie.
    I m.in dzięki tej fryzurze wygląda super, młodo i świeżo. nie ma nic gorszego niż 45-letnia kobieta z włosami do pasa. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń