Let's just pretend it's SUMMER (kilka kolaży z naszych letnich wojaży)

Z okazji mojej ogromnej tęsknoty za upałem, za wakacjami, za kolorami, chillwave, podróżą - jednym słowem - za latem, postanowiłam zasypać was dzisiaj zdjęciami. Sama co jakiś czas przeglądam je sobie, żeby nastroić się pozytywnie do dalekiej od ideału pogody, bo z dnia na dzień utwierdzam się w przekonaniu, że jestem skrajną meteoropatką...

nasz Hax mimo, że lubi żreć śnieg, też zapewne woli jak jest ciepło

Kraków z lotu balona

Gdynia, ciepłe wieczory nad brzegiem morza

openerowa pogoda

ja i mój chłopak, i moje jachty

Sielpia, piwo i scrabble... kiedy znów ogram M.?

lubię jeździć z M., wszędzie i wszystkim! tęsknię za zawrotnymi prędkościami na autostradzie, a nawet za usypiająco wolną jazdą pociągiem

Słuchanie hipsterskiej muzyki na plaży, picie mrożonej kawy z lodami, temperatura sięgająca 40 stopni, wieczorne spacery, morskie rejsy, wachlowanie like a madame, zwiewne sukienki, dobre jedzenie... to wszystko i jeszcze więcej sprawia, że czuję, że żyję! Wiosna przyszła, ale mimo obiecujących prognoz, żadna z nich nie sprawdziła się w stu procentach. Wczoraj poszliśmy ze znajomymi na Skałki Twardowskiego z zamiarem zrobienia sobie grilla pod chmurką, ale już wychodząc na górę widzieliśmy zło, które nie śpi nad zalewem... Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję, że ciemne chmurzyska "przejdą bokiem", to miał być słoneczny dzień. Jednak ledwo usiedliśmy na kocyku, napadł nas porywisty wiatr; ledwo zdążyłam zrobić pierwszy łyk piwa, a zaczęło kropić. W okamgnieniu zwinęliśmy się i zbiegliśmy z powrotem na dół i tyle z naszych planów.
Nie narzekam, wiem że mogłoby być gorzej, mogłoby nadal naparzać śniegiem, więc dobrze, że przynajmniej zima nas dalej nie nęka, ale dlaczego wiszą nad nami te chmurska? Nie chcę dłużej w nich bujać, niech się same bujają. Jak najdalej stąd.
Udaję, że jest lato.