sobota, 15 lutego 2014

Doda – w tym szaleństwie jest metoda!


Dorota R., pseudonim Doda – jako że ostatnio było podejrzanie cicho na jej temat – musiała czymś nas zaskoczyć. Tym razem zasłynęła z incydentu, który miał miejsce podczas jednej z medialnych imprez. 
Nikt już nie ma wątpliwości, że ta osoba nie ma nic wspólnego z klasą, elegancją, kobiecością.

Niedawno, w odniesieniu do głosowania, w którym jakiś czas temu brałyście udział pisałam o delikatności, która jest tym, co w kobietach jest najwspanialsze.
Również zdarzyło mi się pisać o pewności siebie na pokaz, czyli o tym, że niektórzy nie wiedzą, że prawdziwa, naturalna pewność siebie to nie agresywny komunikat pt. "patrzcie, jaka jestem ważna", a podejście do wszystkiego z luzem, dystansem i brak widocznej potrzeby udowodnienia innym, że jest się wartym uwagi.

Jaka ja byłam głupia, nie podając wam żadnego przykładu! 
Od tej pory Dorota R. to moja muza. Dzięki niej w chwilach posuchy zawsze znajdę jakiś ciekawy temat na bloga. I to właśnie dzięki niej łatwiej zrozumiecie, co mam na myśli. Jest wspaniałym uosobieniem tych mniej wspaniałych cech.

Wreszcie widzę sens jej obecności w mediach – ona ma tajną misję. Że też wcześniej na to nie wpadłam. Jest wyznacznikiem prostactwa i kiczu, naszym anty-autorytetem. Umyślnie czy nie, sprawi, że ludzie dostrzegą, że bycie w marginesie jest passé. Dzięki niej niejedna panienka, która w celu udowodnienia swojego fejmu na szkolnych korytarzach w gimnazjum podkłada innym nogi i umawia się na bójki, w konsekwencji społecznego potępienia być może przejrzy na oczy i stwierdzi, że nie chce być taka, jak ona. Możliwe, że odtąd każda kobieta, która będzie miała opcję wulgarnie się zachować, wyśmiać kogoś dla fanu, albo zrobić sobie tipsy pomyśli: "O nie, tak robi tylko Doda". Lincz? Hejt? Nazwijcie to jak chcecie. Dla mnie to jest szczytny cel.

Dorota, shame on you. 

4 komentarze:

  1. nie wiem czy zdarzenie rzeczywiscie miało miejsce, aele jeśi ta było, to Doda pokazała, że jej jedynym argumentem jest siła. Czyli jest tak samo słaba, jak każdy gnój który bije swoje dziecci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś oglądałam DDtvn gdzie Agnieszka Szulim wypowiadała się w tym temacie, będąc ofiarą ataku Dody. I w sumie dobrze powiedziała, ze nie można Dodzie odpuszczać tych haniebnych zachowań, że konsekwencje muszą zostać wyciągnięte. Doda przechodzi momentami samą siebie...serio

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz w życiu zostałam pobita. W tej chwili Doda dla mnie niczym nie różni się od tej pindy, która mnie napadła wraz z pięcioma dresami pod szkołą. Ja nie stałam bezczynnie - choć niewiele mogłam, bo była ode mnie dwa razy szersza, wyrwałam się i zaczęłam ją drapać po twarzy. Po tym, co zrobiła wylądowała w poprawczaku.
    Doda najpierw miała na pieńku z Justyną Steczkowską, w programie na żywo urządziła sobie pojazd po koleżance po fachu, okazując przy tym swój poziom. Teraz napada na Szulim, nie wnikam co było powodem - wszczynanie bójek to poziom gimnazjum, nie mówiąc już o tym, że jeśli robi to kobieta, to jest to dla mnie totalne zeszmacenie.
    Do tego parę plotek z szołbiznesu, jakoby nie był to pierwszy raz - takie coś trzeba tępić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie wystarczy to co widziałam, czyli filmik na którym Dorota R. niemalże zepchnęła Szulim ze sceny.

    OdpowiedzUsuń