Co do prezentów,
zdania są podzielone. Jeden twierdzi, że lubi je dostawać, inny – że zdecydowanie
bardziej woli je dawać i nie znosi tego momentu, kiedy sprawdza, co jest w
środku, a wszyscy wokół patrzą i oczekują jego reakcji…
Zbliżają się
święta, więc przedstawię 5 przykładów reakcji na prezenty. Amerykańscy naukowcy udowodnili, że reakcje te są udawane. A więc dla tych, którzy
wręczają prezent zobaczenie jednej z nich oznacza, że następnym razem powinni się bardziej postarać, a dla tych, którzy ten prezent będą otrzymywać, jest to przedwczesny instruktaż, czego nie robić i czego nie mówić, żeby nie urazić naszego darczyńcy.
1. Ojej… nie… nie wierzę…
Jest cudowna, ale… nie, ja nie mogę tego przyjąć
– ta reakcja w pierwszej
chwili wydaje się być nieco na wyrost, ale pomyśl. Czy kiedykolwiek dostałeś
taki prezent, który zapierał dech w piersiach i czułeś, że na niego nie
zasługujesz? Taki właśnie prezent właśnie komuś podarowałeś. Przy czym, jeśli
jest to para rajtuz, albo notes, możesz być na 99% pewny, że ten niewdzięcznik właśnie
z ciebie szydzi.
2. Dziękuję, na pewno mi
się przyda, bo nie miałem czego postawić na półce/szafce/parapecie
– reakcja, którą powinieneś przemyśleć
i docenić. Prezent od ciebie jest tak przydatny i uniwersalny, że można z nim zrobić dosłownie wszytko. Nawet wypełnić nim worek na śmieci, albo położyć go przy wejściu do osiedlowego śmietnika, ot tak, dla ozdoby. Osoba, której właśnie podarowałeś figurkę pieska zakupioną w sklepie „Wszystko za
4zł – i nie tylko” wypowiadając podobną sekwencję słów, stara się nie zrobić ci
takiego chamstwa, jakie ty właśnie zrobiłeś jej.
3. Fajny, taki… czerwony. Będzie mi pasować do rękawiczek. Do butów i kurtki zresztą też. Na pewno będzie
mi w nim ciepło. Jeszcze kupię sobie czapkę pod kolor. Taki miękki w dotyku materiał. No i te renifery. Takie norweskie
– reakcja,
która mówi tylko jedno: szalik, którego dotyczy jest tak brzydki, że jego
świeżo upieczony właściciel postanowił na głos doszukiwać się w nim
jakichkolwiek zalet. To nic, że od kilku dobrych tygodni wieje zimnem i wszyscy już chodzą w szalikach. Szalików nigdy za wiele, zwłaszcza takich.
W rzeczywistości nie powiedział, co mu się w tym szaliku
podoba, a jedynie stwierdził fakty. Opisał go sobie i ludziom tu obecnym. Chyba możesz być z siebie
dumny, że udało ci się znaleźć prezent tak ciekawy i pełen polotu, że można mówić o nim przez
5 minut udając, że się go podziwia.
4. Dzięki
– osoba, która
otrzymała prezent najwyraźniej nie ma potrzeby utwierdzać cię w przekonaniu, że
trafiłeś w jej gust. To chyba najbardziej normalne zachowanie. Możesz być pewny, że
w myślach dopowiada sobie „może ze 20zł wpadnie, jak to opchnę na allegro”. Nie łatwiej
było włożyć ci te 20zł do koperty?
5. Fajny... Gdzie
kupiłeś? Ile dałeś? Masz paragon?
– powyższa reakcja wskazuje
na fakt, że osoba, która otrzymała prezent jest nim tak uradowana i
zafascynowana, że musi koniecznie znać wszystkie szczegóły i okoliczności, w których doszło do jego zakupu. Odtworzenie sobie drogi, którą musiałeś pokonać, żeby go kupić jest niesłychanie ważne, żeby móc obdarzyć go czcią. Jest tak wymyślny, że prawdopodobnie
w przyszłości będzie chciała taki sam (a może ten sam) prezent ofiarować komuś
innemu. Twój prezent jest sztrzałem w
dziesiątkę! Od tej pory będzie przechodził z rąk do rąk, aż może wreszcie ktoś słusznie
zauważy, że dawać komuś coś takiego to wstyd i zgorszenie.
Większość prezentów,
jakie dostajemy w najlepszym przypadku nie jest brzydka, nie jest zbędna i nie sprawia
przykrości. I to nie musi oznaczać, że są ładne, potrzebne i uszczęśliwiają. Możesz oczekiwać entuzjazmu, miliona słów na potwierdzenie, że twój prezent się spodobał. Możesz wymyślać setki synonimów słowa „piękny”, ale najlepsze prezenty to te, które odbierają mowę.
To jak? W tym roku radzicie udawać, czy nie?






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz