czwartek, 19 grudnia 2013

5 na pewno udawanych reakcji na prezent

Co do prezentów, zdania są podzielone. Jeden twierdzi, że lubi je dostawać, inny – że zdecydowanie bardziej woli je dawać i nie znosi tego momentu, kiedy sprawdza, co jest w środku, a wszyscy wokół patrzą i oczekują jego reakcji…


Zbliżają się święta, więc przedstawię 5 przykładów reakcji na prezenty. Amerykańscy naukowcy udowodnili, że reakcje te są udawane. A więc dla tych, którzy wręczają prezent zobaczenie jednej z nich oznacza, że następnym razem powinni się bardziej postarać, a dla tych, którzy ten prezent będą otrzymywać, jest to przedwczesny instruktaż, czego nie robić i czego nie mówić, żeby nie urazić naszego darczyńcy.


1. Ojej… nie… nie wierzę… Jest cudowna, ale… nie, ja nie mogę tego przyjąć

– ta reakcja w pierwszej chwili wydaje się być nieco na wyrost, ale pomyśl. Czy kiedykolwiek dostałeś taki prezent, który zapierał dech w piersiach i czułeś, że na niego nie zasługujesz? Taki właśnie prezent właśnie komuś podarowałeś. Przy czym, jeśli jest to para rajtuz, albo notes, możesz być na 99% pewny, że ten niewdzięcznik właśnie z ciebie szydzi.


2. Dziękuję, na pewno mi się przyda, bo nie miałem czego postawić na półce/szafce/parapecie

– reakcja, którą powinieneś przemyśleć i docenić. Prezent od ciebie jest tak przydatny i uniwersalny, że można z nim zrobić dosłownie wszytko. Nawet wypełnić nim worek na śmieci, albo położyć go przy wejściu do osiedlowego śmietnika, ot tak, dla ozdoby. Osoba, której właśnie podarowałeś figurkę pieska zakupioną w sklepie „Wszystko za 4zł – i nie tylko” wypowiadając podobną sekwencję słów, stara się nie zrobić ci takiego chamstwa, jakie ty właśnie zrobiłeś jej.


3. Fajny, taki… czerwony. Będzie mi pasować do rękawiczek. Do butów i kurtki zresztą też. Na pewno będzie mi w nim ciepło. Jeszcze kupię sobie czapkę pod kolor. Taki miękki w dotyku materiał. No i te renifery. Takie norweskie

– reakcja, która mówi tylko jedno: szalik, którego dotyczy jest tak brzydki, że jego świeżo upieczony właściciel postanowił na głos doszukiwać się w nim jakichkolwiek zalet. To nic, że od kilku dobrych tygodni wieje zimnem i wszyscy już chodzą w szalikach. Szalików nigdy za wiele, zwłaszcza takich.
W rzeczywistości nie powiedział, co mu się w tym szaliku podoba, a jedynie stwierdził fakty. Opisał go sobie i ludziom tu obecnym. Chyba możesz być z siebie dumny, że udało ci się znaleźć prezent tak ciekawy i pełen polotu, że można mówić o nim przez 5 minut udając, że się go podziwia.


4. Dzięki 

– osoba, która otrzymała prezent najwyraźniej nie ma potrzeby utwierdzać cię w przekonaniu, że trafiłeś w jej gust. To chyba najbardziej normalne zachowanie. Możesz być pewny, że w myślach dopowiada sobie „może ze 20zł wpadnie, jak to opchnę na allegro”. Nie łatwiej było włożyć ci te 20zł do koperty?


5. Fajny... Gdzie kupiłeś? Ile dałeś? Masz paragon? 

– powyższa reakcja wskazuje na fakt, że osoba, która otrzymała prezent jest nim tak uradowana i zafascynowana, że musi koniecznie znać wszystkie szczegóły i okoliczności, w których doszło do jego zakupu. Odtworzenie sobie drogi, którą musiałeś pokonać, żeby go kupić jest niesłychanie ważne, żeby móc obdarzyć go czcią. Jest tak wymyślny, że prawdopodobnie w przyszłości będzie chciała taki sam (a może ten sam) prezent ofiarować komuś innemu. Twój prezent jest sztrzałem w dziesiątkę! Od tej pory będzie przechodził z rąk do rąk, aż może wreszcie ktoś słusznie zauważy, że dawać komuś coś takiego to wstyd i zgorszenie.

Większość prezentów, jakie dostajemy w najlepszym przypadku nie jest brzydka, nie jest zbędna i nie sprawia przykrości. I to nie musi oznaczać, że są ładne, potrzebne i uszczęśliwiają. Możesz oczekiwać entuzjazmu, miliona słów na potwierdzenie, że twój prezent się spodobał. Możesz wymyślać setki synonimów słowa piękny, ale najlepsze prezenty to te, które odbierają mowę.

To jak? W tym roku radzicie udawać, czy nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz