- · Jazda na rowerze po krakowskich uliczkach
- · Gry komputerowe
- · Oglądanie filmów
- · Taniec
- · Gra na gitarze odwróconej do góry nogami
- · Prowadzenie bloga
- · Gotowanie
- · Gra na giełdzie
- · Tresowanie zwierząt
- · Jazda na rolkach
- · Pierdzenie pod kocem
- · Sen
- · Robienie makijażu
- · Podróżowanie
- · Remont mieszkania, przy okazji: wkurzanie sąsiadów
Nie chce mi się dalej wymieniać. Wystarczyło trochę się rozejrzeć po najbliższej okolicy, żeby znaleźć 15 rzeczy, które można robić – i
je lubić. Każdy coś takiego ma. Nikt nie linczuje mnie za to, że nie lubię
jazdy na rolkach. Ciebie nikt nie skreśli przez to, że pierdzisz pod kołdrą, a
nie pod kocem. Dlaczego więc uważasz, że należy szykanować tych, którzy nie
czytają książek? W mediach, jeśli jest okazja, żeby wyrazić zaniepokojenie, że dziś tak mało ludzi czyta – nikt jej nie pominie.
![]() |
hmm, ciekawe, jak można źle czytać książkę. co trzeci wyraz? a może wspak? bez wątpienia, to właśnie dlatego tylu ludzi twierdzi, że czytanie jest nudne |
Dlaczego nieczytanie książek stało się wstydem? Dlaczego,
jeśli ktoś nie czyta książek, nie pójdzie z tobą do łóżka? Czy to naprawdę ma
tak wielkie znaczenie? Co, jeśli facet, którego poznajesz nie ma czasu czytać książek, bo właśnie rozkręca biznes i w przyszłości zapewni ci luksus - będziesz mogła spać na książkach, albo stąpać po nich, wychodząc na pierwsze piętro swojej odjechanej chawiry? A co, jeśli ma czasu jak lodu, ale po prostu tego nie lubi? Czy to sprawia, że nie
możesz spać po nocach? Czy wolałabyś, żeby bał się do tego przyznać? Czy uważasz, że to oznaka braku inteligencji, albo debilizmu?
Darujmy sobie tłumaczenie, że rośnie nam społeczeństwo analfabetów. pOkemOnuFf kTużY, nI3 Um10m (sorry, wymiękam) sklecić zdania i nie wiedzom gdzie, postawić przecinek. Gdybyś tak bardzo przejmował się losem tego świata, nie
napierniczałbyś przy każdej możliwej okazji, jakie to złe, tylko poszedłbyś
edukować tych młodych ludzi. Pokazałbyś im, jak wygląda książka. Ale skoro o wiele lepiej idzie ci zajmowanie się swoimi
sprawami, to nie przeszkadzaj sobie. Wsadź nos z powrotem w książkę. I łaskawie pozwól innym nie robić tego, na co nie mają ochoty.
Gdyby kogoś to ciekawiło, to aktualnie nie czytam żadnej
książki. Dzięki temu, że rzadko je czytam, mam czas sama robić ciekawe rzeczy, zamiast zagłębiać się w cudze, przeważnie fikcyjne życie. Po książki sięgam wtedy, kiedy skrajnie mi się nudzi. Na przestrzeni mojego życia przeczytałam ich niewiele, co wcale nie przeszkodziło mi w byciu inteligentną i obytą w świecie. Jak mniemam.
Każdy ma inne pasje, jeden woli książkę inny film :) Nie lubię tylko takiego podejścia gdy ludzie nawet nie spróbują znaleźć interesującej ich książki i nauczeni złym doświadczeniem (np. lektury) mówią, że WSZYSTKIE książki są nudne.
OdpowiedzUsuńW 100% się z Tobą zgadzam :) też nie lubię takiego podejścia, że czytanie jest jedyną słuszną pasją inteligentnych ludzi i że jeśli ktoś nie czyta to już analfabeta/ograniczony/tępy/nudny itd.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że gdyby posłuchać rozmowy pasjonata książek z podróżnikiem, to właśnie ten drugi będzie miał więcej do powiedzenia. Sportowiec z pasją opowie o swojej diecie czy treningach i też może sprawić, że ten nie-ograniczony kochający czytać nie będzie miał czym go przegadać. Nie ma czegoś takiego jak jedyne słuszne podejście do czytania książek jak się niektórym wydaje. Nie wiem jak w ogóle można na tej podstawie szufladkować ludzi i jak mogą to robić właśnie ci inteligentni (bo czytający ;)).
P.s. Może powinnam od razu zaznaczyć, że jestem osobą czytającą i mam w domu książki, ale nie pochłaniam ich pasjami, tylko kiedy mam na to czas i ochotę. Czasami są to 2 na pół roku a czasami 3 tygodniowo.
dokładnie, niestety istnieje taki pogląd, że kto nie czyta książek jest gorszy, mniej ciekawy..- dobre sobie:P świetnie to ujęłaś
OdpowiedzUsuńnie ma jednej drogi ;)
OdpowiedzUsuńA ja pochłaniam książki i to jest moja droga i moja pasja :) Rozumiem jednak, że można ich nie lubić czy po prostu nie chcieć tracić czasu na siedzeniu w jednym miejscu i pożeraniu literek :) Samej długo mi zajęło zorganizowanie sobie czasu tak aby i czytać i robić milion innych interesujących mnie rzeczy, bo liczy się złoty środek :)
OdpowiedzUsuńJednak muszę przyznać szczerze, że pracując ze studentami miałam do czynienia z takimi, którzy nie czytają i niestety to o nich krążą najlepsze anegdoty :) Np. a co to jest spis treści? I co ja mam w tej książce skserować, literki? Lub hit: no niestety, to nie jest mój pierwszy kontakt z książką :)
Ale potrafię zrozumieć, że na taki stan umysłu składa się kilka rzeczy :)
ok, brak częstego kontaktu z książką może przyczynić się do tego, że ktoś stanie się ignorantem, ale nie musi. tym bardziej, że są miliony osób, które czytają książki, a mają ograniczone pole widzenia i "zatrzaśnięte" poglądy. dlatego fakt czytania/nieczytania książek nie powinien wpływać na postrzeganie drugiej osoby, a już na pewno nie w takim stopniu, o jakim wspomniałam we wpisie.
Usuń