czwartek, 27 czerwca 2013
Oleandrrowy Kraków i kilka sentymentów
Spacery po krakowskim rynku robią mi dobrze. Nie wiem, co takiego jest w tym mieście, ale przywłaszczam je sobie. To tutaj poznałam M i to on zaszczepił we mnie sympatię do niego, sprawił, że czuję się tu dobrze. Przeżywam niemałą ekscytację na myśl o małych i dużych podróżach, które mnie czekają w najbliższym czasie, a powyższe zdjęcia to Kraków, jaki chcę zapamiętać. Szwendanie się to tu, to tam, bez celu, bo ważne jest tylko to, by chłonąć razem każdą chwilę. Patrzę na siebie w przeszłości i kartkuję jak książkę zmiany, które we mnie zaszły. Uwielbiam się śmiać. Każdego dnia budzę się i mówię sobie: "dziś znów będę szczęśliwa".
Kupiłam wczoraj Kronikę Ptaka Nakręcacza. Czytałam ją za czasów gimnazjum i chcę zobaczyć, ile jej we mnie zostało. Parówki z burakami. Czy wciąż czuję ten surrealizm? Książki czytam raczej rzadko, jeszcze rzadziej zdarza mi się pożreć jakąś w krótkim czasie. Uwielbiam sobie tę rozkosz wydłużać do granic możliwości, dlatego im grubsza książka, tym lepiej.
A ten wpis jest umyślnie nieuporządkowany. Są wakacje i nie mam potrzeby organizować się. Mam za to potrzebę spontaniczności, bo czuję się, jakbym naprawdę miała skrzydła i mogła latać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kraków jest piękny i taki klimatyczny :)
OdpowiedzUsuńKocham Kraków, a ten na Twoich zdjęciach wydaje się jeszcze bardziej magiczny.
OdpowiedzUsuńI Kronikę ptaka nakręcacza przeczytałam już parę razy, jedna z tym książek do których wracam:)
to chyba u ciebie raz wpadło mi w oczy zdjęcie jednej z jego książek :). ciężko przeczytać jedną i na tym poprzestać. ja do Kroniki wracam pierwszy raz. ciekawe, co z tego wyniknie.
UsuńBu, napisałam ładny komentarz i padł mi komputer.
OdpowiedzUsuńFajnie, że też lubisz Murakamiego. Kroniki ptaka nakręcacza nie czytałam, ale uwielbiam 1Q84, Norwegian Wood, Sputnik Sweetheart i zbiory opowiadań. A Kronika warta przeczytania?
I pisałam jeszcze, że jestem zachwycona tym wpisem. Być może jest nieco nieuporządkowany, bo zahaczasz o kilka różnych tematów, żadnego tak naprawdę nie rozwijając, ale jest w tym tyle uroku! Z tego posta bije ciepło, jakaś radość, spokój, jeszcze te zdjęcia... Poproszę więcej takich wpisów :)
Norwegian Wood i Sputnika czytałam. przeczytałam chyba większość jego książek, a zaczęło się od Przygody z owcą, wtedy kiedy jeszcze byłam nieskażona światem i ten tytuł mi się przykro nie kojarzył :p
Usuń1Q84 jeszcze nie tknęłam.
a co do Kroniki, mimo że kupiłam ją po to by sobie przypomnieć, to trudno zapomnieć, że ta książka to jedna z ważniejszych, jakie przeczytałam. z pewnością warto przez nią przebrnąć, choć momentami jest drastyczna (przynajmniej tak ją kiedyś odebrałam).
co do wpisów, to jeszcze nie raz takie się zdarzą, bo, co tu dużo mówić - jestem czasem skłonna do uniesień :). zdjęć też nie zabraknie, bo M zgłębia tajniki fotografii i ja jestem królikiem doświadczalnym.
W takim razie na pewno sięgnę po Kronikę :)
UsuńCudny jest ten nowy szablon!
dobra, muszę to powiedzieć (napisać) publicznie: NIENAWIDZĘ KRAKOWA. Ale jak Ty o nim piszesz to trochę go lepiej znoszę.
OdpowiedzUsuńŚwietny nowy wygląd :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, starałam się :-)
Usuńjeśli zauważycie jakieś problemy w działaniu szablonu, cokolwiek - dajcie znać.
Kartki z wakacji, to coś, co chcę od siostry bliźniaczki otrzymać :D
OdpowiedzUsuńczyn.wiosne@gmail.com - tutaj zbieram adresy :-)
Usuń