Wczoraj odbyło się otwarcie knajpki
Focaccia Mia przy ul. Kupa na Kazimierzu. Z tej okazji
Krufka i
Nadine zostały zaproszone do przyrządzania kanapek. Była to świetna okazja, by zaprosić grono ich czytelników. Darmowe piwko dla pań i kawałki focacci dla wszystkich gości z pewnością przyciągnęło wygłodniałych studentów. Na spotkanie przyszli ludzie, którzy oprócz tego, że czytają dwa wyżej wspomniane blogi, są także blogerami - pośród nich znalazłam się i ja.
 |
| jeszcze pusta sala - podobno dla palących |
Nie byłam tam służbowo, ale postanowiłam wykorzystać mojego osobistego fotografa - M - do udokumentowania imprezy. I bardzo fajnie się złożyło, bo był tam także chłopak Nadine i obaj przynajmniej się nie nudzili w czasie, kiedy my zawierałyśmy nowe znajomości. I tak oto poznałam Mari z
Happier At Life, uśmiechnięte, pełne zapału, bo świeżo upieczone studentki - Booklover z
My Hello Life i moją imienniczkę - autorkę bloga
The State Of Celebration oraz kilka innych, sympatycznych dziewczyn, które przyszły specjalnie po to, żeby spotkać swoje ulubione blogerki. Takich czytelników się ceni!

Jak już wcześniej wspomniałam, nie jadłam obiadu wiedząc, że będzie darmowe żarełko, ale byłam jedną z pierwszych osób, które się pojawiły, więc postanowiłam nie czekać i zamówiliśmy z M kanapki - kurczak, pomidor, czerwona cebula, ser żółty, sałata. Wyglądały zachęcająco, jednak pieczywo było zbyt suche i twarde, przez co męczyłam się i zjadłam może połowę. Smakowało trochę tak, jakby ktoś uznał, że nazwa ulicy zobowiązuje. Mimo, że wnętrze knajpy jest urządzone w oryginalnym, filmowym stylu, dominuje czerń, czerwień i biel (czyli klasyka kina połączona z klasycznymi kolorami) i jest naprawdę klimatycznie - muszę być szczera: no nie smakowało mi. Potem kopnął mnie zaszczyt i spróbowałam premierowej krufkowej kanapki. Była zdecydowanie lepsza, bo MIAŁA SMAK, w dodatku wyrazisty, czyli dla mnie bomba. Pominę fakt, że pieczywo używane do kanapek jest po prostu całkowicie do wymiany (i z tego, co słyszałam, nie jest to tylko moja opinia).
To tyle, jeśli chodzi o miejsce.
 |
| tak wyglądam, gdy widzę jedzenie. |
 |
| ja i moja OLBRZYMIA krufkowa kanapka. bohaterką drugiego planu jest Nadine romansująca z jakimś wysokim panem |
 |
| organizatorzy, w tym Krufka i właściciel knajpki |
 |
| tutaj Nadine romansuje ze mną |
 |
| pan kucharz. gdy usłyszał ode mnie, że osoba robiąca mu zdjęcie to paparazzo, odłożył nóż |
 |
| miłość od kuchni |
 |
| tłumy ludzi |
 |
| lans pod ścianką |
 |
| ścianka |
 |
| Nadine była tak podekscytowana, że robi nam zdjęcie, że trzęsły jej się ręce |
Cieszę się, że zostałam zaproszona, bo bawiłam się bardzo dobrze. Dawno nie miałam okazji poznawać nowych ludzi i myślałam, że wyszłam z wprawy, ale nie jest źle. To na pewno w jakimś stopniu zasługa piwa, ale przede wszystkim ludzi, którzy są otwarci i spontaniczni. Oprócz tego, bardzo miło zaskoczył mnie fakt, iż część gości wiedziała, kim jestem i powiedziała, że mnie czyta. Nie mówiąc o tym, że pierwszy raz - oprócz ostatniego wyjazdu do Warszawy, który był ściśle związany ze współpracą z Croppem - miałam możliwość spotkać blogerów, i to z mojego miasta. Kraków jest pod względem tego typu spędów daleko za stolicą, więc fajnie, że się rozwija. Tym lepiej, że podczas rozmów powstało kilka fajnych pomysłów na kolejne spotkania, także tematyczne.
Uff, są dwie foty, gdzie nie trzymasz piwska w dłoni, a tak się martwiłaś! :D
OdpowiedzUsuńjak to, przecież są tylko dwie, na których trzymam. na całej reszcie (w tym na zdjęciu u ciebie) jestem niewinna :P
Usuńno photo - didn't happen!
ps. jak to możliwe, że nie mam żadnych zdjęć z tobą i z Booklover :(
UsuńTo nie możliwe, jestem pewna, że u Oli na aparacie jakieś jest ;)
Usuńhttp://3.bp.blogspot.com/--J5U2XK-8EU/UmFKWikT9NI/AAAAAAAACe4/ETP0Kp6Ajtc/s1600/7.png ;)
UsuńBooklover, wiem wiem, bo widziałam, ale mój osobisty fotograf się nie spisał ;p
UsuńŚwietnie było Cie poznać :) Kanapek nie próbowałam, ale rozbroiło mnie Twoje porównanie z nazwą ulicy... :P A mistrzowie drugiego planu na zdjęciach najlepsi!
OdpowiedzUsuńto nie jest mam nadzieję nasze ostatnie spotkanie :)
UsuńEj, czemu nie mamy wspólnego zdjęcia? :<
OdpowiedzUsuń(no i jak ja głupio wyszłam!)
gdzie niby? wyszłaś dobrze, bejbe!
Usuńa wspólne zdjęcie było, ale wszystkie trzy (razem z Mruczną) wyszłyśmy tak, że lepiej tego nie publikować ;p
Aaaa, OleandRRa musimy pójść na podwójną randkę - to znaczy, my chodźmy na jakieś zakupy, a chłopaki się sobą zajmą... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego gifa! <3
;**
wiedziałam, że ci się spodoba!
Usuńa nasi chłopcy, jakkolwiek to brzmi, są sobie pisani <3
Już pisałam u dziewczyn, że strasznie zazdraszczam tego spotkania (spotkań). Ale kiedyś wpadnę tam do Was, do krakowa! :)
OdpowiedzUsuńja sama poszłam dlatego, że wcześniej zazdraszczałam blogerom tych spędów :p. zapraszamy! szykuje się coś na grudzień.
UsuńWyślij mi, chcę je zobaczyć :D
OdpowiedzUsuń