Było świetnie. Pooddychaliśmy świeżym powietrzem (o ile w Krakowie można w ogóle o czymś takim mówić). Lubię zapach i odgłosy lasu. Drzewa, które pamiętają przeszłośc i mieniące się w jesiennym słońcu spadające z nich liście.
Jesień zawsze skłania mnie do refleksji nad przemijaniem. Para staruszków na dwóch pierwszych zdjęciach to był wspaniały widok. Później, gdy doszliśmy na górę widokową Krakowa (nie powiem jaką - gdzie jest tak ładnie dowiecie się, jeśli ktoś odgadnie), spotkaliśmy starszego człowieka, który stał tam jeszcze zanim wzbiliśmy się na kopiec i wyglądał na zanurzonego we wspomnieniach. Kiedy nas ujrzał, uśmiechnął się melancholijnie, po czym postanowił zejść, ustępując nam miejsca. Takie chwile zawsze inspirują mnie do wymyślania czyichś historii, tym razem wyobraziłam sobie, że ten starszy pan zapewne był tam kiedyś ze swoją miłością, która już odeszła. A w nas zobaczył siebie i ją sprzed lat, po czym postanowił powierzyć nam to miejsce. W rzeczywistości pewnie było zupełnie inaczej, ale kto wie, może jeszcze bardziej sentymentalnie? Życie składa się z różnych, pięknych historii...
Jednak, żeby nie było - cały spacer to był bardziej ubaw, aniżeli wędrówka w milczeniu. Podczas naszych wygłupów powstał debilny filmik, przymknijmy zatem oko na fakt, że grzybki to nie rośliny - wszystko mówiłam na całkowitym spontanie i na początku nawet nie wiedziałam, czego dokładnie szukam ;P. W związku z tym, że nadal poszukuję jakiegoś dobrego edytora do obróbki filmików, wybaczcie małą rozdzielczość i to, że tak cicho mówię. Ustawcie głośniki na full, włączcie jakość HD, zaklejcie usta domownikom i w ogóle, najlepiej podłączcie sobie słuchawki ;-). Wtedy słychać mnie całkiem nieźle.
Jesień zawsze skłania mnie do refleksji nad przemijaniem. Para staruszków na dwóch pierwszych zdjęciach to był wspaniały widok. Później, gdy doszliśmy na górę widokową Krakowa (nie powiem jaką - gdzie jest tak ładnie dowiecie się, jeśli ktoś odgadnie), spotkaliśmy starszego człowieka, który stał tam jeszcze zanim wzbiliśmy się na kopiec i wyglądał na zanurzonego we wspomnieniach. Kiedy nas ujrzał, uśmiechnął się melancholijnie, po czym postanowił zejść, ustępując nam miejsca. Takie chwile zawsze inspirują mnie do wymyślania czyichś historii, tym razem wyobraziłam sobie, że ten starszy pan zapewne był tam kiedyś ze swoją miłością, która już odeszła. A w nas zobaczył siebie i ją sprzed lat, po czym postanowił powierzyć nam to miejsce. W rzeczywistości pewnie było zupełnie inaczej, ale kto wie, może jeszcze bardziej sentymentalnie? Życie składa się z różnych, pięknych historii...
Jednak, żeby nie było - cały spacer to był bardziej ubaw, aniżeli wędrówka w milczeniu. Podczas naszych wygłupów powstał debilny filmik, przymknijmy zatem oko na fakt, że grzybki to nie rośliny - wszystko mówiłam na całkowitym spontanie i na początku nawet nie wiedziałam, czego dokładnie szukam ;P. W związku z tym, że nadal poszukuję jakiegoś dobrego edytora do obróbki filmików, wybaczcie małą rozdzielczość i to, że tak cicho mówię. Ustawcie głośniki na full, włączcie jakość HD, zaklejcie usta domownikom i w ogóle, najlepiej podłączcie sobie słuchawki ;-). Wtedy słychać mnie całkiem nieźle.











no właśnie, grzyby to nie rośliny. Zdjęcia ładne, filmik źle się ogląda, ale po powiększeniu jest w miarę lepiej. Ładne miejsce, ale nie wiem gdzie to jest, bo nie jestm z Krakowa.
OdpowiedzUsuńdziki wonsz !
OdpowiedzUsuńZnasz mnie i jeszcze się nie zapytałaś jakiego "edytora" powinnaś używać? :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dziś mi przyszło do głowy, żeby cię wykorzystać!
UsuńOla ostatnio wymiatasz!
OdpowiedzUsuńJ.
zazwyczaj czytam Cię z telefonu (stąd brak komentarzy ;)), i za każdym razem jak wchodzę z lapka, widzę inny szablon :P
OdpowiedzUsuńszybko mi się nudzą, ale są szanse, że obecny szablon dłużej tu zabawi ;)
UsuńTo Kopiec Piłsudskiego.
OdpowiedzUsuńtak jest :)
Usuńkopiec Piłsudkiego.. pięknie. też tam byłam tylko że wiosną.. też jest pięknie ;)
OdpowiedzUsuńfajny b-vlog - pozdro Pietrucha ;)