Tytuł tej notki miał na celu przyciągnąć tych, których nurtuje powyższe pytanie, choć odpowiedź będzie niekoniecznie taka, jakiej by się spodziewali.
Pewność siebie w nadwyżkach często irytuje ludzi, albo wprawia ich w zakłopotanie. Jako, że raczej pożądane jest, by mężczyzna był odważny i miał nieco zawadiacki charakter, większość przytyków o "zbyt dużej pewności siebie" zdarza się w odniesieniu do kobiet.
Jak zachowuje się typowa pewna siebie kobieta? Najłatwiej będzie mi przytoczyć jakiś przykład z krwi i kości. Zatem niech przykładem będzie Marcela z ostatniej edycji Top Model. Niczego jej nie brakuje, trzeźwo oceniała swoje szanse w tym programie i trafnie komentowała to, co się w nim działo. Pozostałe dziewczyny (z których nie jedną ciężko było nazwać rywalką) bardzo często komentowały, że jest "zbyt pewna siebie". Nie znam jej osobiście, ale po tym, co zdążyłam zauważyć, to osoba pewnie stąpająca po ziemi. Ten typ kobiet tak ma, że często chodzi z podniesioną głową, bez większych trudności wyraża swoje zdanie nawet, jeśli nikt jej o nie nie pyta, a tym bardziej, jeśli to zdanie jest w jakiś sposób kontrowersyjne bądź budzące zgorszenie. Pewna siebie kobieta nie boi się być szczera do bólu. Zna swoje zalety (zarówno mocne strony charakteru, jak i atuty dotyczące wyglądu) i nie kryje się z tym w żaden sposób, często wręcz te cechy wykorzystuje. I w końcu, zbyt pewna siebie kobieta zdaje się nie mieć problemu z tym, że jest postrzegana w taki, a nie inny sposób, bo zwyczajnie nie widzi powodu, dla którego miałaby innych wyprowadzać z błędu. W rzeczy samej, jest po prostu pewna siebie - i nic poza tym. Nie usiłuje nikomu tego udowodnić i nie narzuca agresywnie innym swojego "ja". To tylko ty ją tak odbierasz. "Zbyt" pewna siebie persona (paradoksalnie) musiałaby zmienić swój sposób bycia, żeby przekonać cię, że ma całkiem zdrowe podejście do świata i jest tak samo fajna, jak twoje szare koleżanki, które zawsze cię popierają, kiedy kogoś obgadujesz. Tak samo fajna mimo, że ma nieco inne ulubione zajęcia...
Pewność siebie zwykle jest postrzegana jako cecha z jednej strony atrakcyjna - bo kto nie chciałby do wszystkiego podchodzić na luzie i nie czuć stresu np. przed publicznym wystąpieniem, przed konfrontacją, albo tak jak wyżej wspomniana Marcela - zwyczajnie nie wiedzieć, co było strasznego w przejściu się w szpilkach po wybiegu zawieszonym na wysokościach. Z drugiej jednak strony, jako, że mało kto może powiedzieć o sobie, że jest w stu procentach pewny siebie, kiedy widzisz ją u innych, jedyne, co jest w tobie pewnego, to złość. Wolisz sobie wmówić, że ta cecha niczym nie różni się od zarozumiałości i wówczas czujesz się usprawiedliwiona, że w obecności jakiejś bardzo pewnej siebie dziewczyny jesteś wyraźnie onieśmielona. Takie zachowanie najzwyczajniej w świecie cię peszy, a gdybyś tylko musiała stanąć twarzą w twarz z taką osobą, najprawdopodobniej jej spojrzenie wypaliłoby ci oczy, a strach przed powiedzeniem jej czegoś, z czym ona się nie zgadza, albo, co gorsza - czegoś niemiłego, zjadłby cię prędzej, niż ona sama.
Zapewne znasz to uczucie po spięciu z kimś, gdy już siedzisz w swoim pokoju, analizujesz każde wypowiedziane przez siebie słowo i dopiero wtedy przychodzi ci do głowy odpowiednio cięta riposta. Zdanie, które raz na zawsze wybawiłoby cię z myślenia o tym, jaka jesteś beznadziejna. Ale nie łudź się - nawet, gdyby można było cofnąć czas, i tak nie potrafiłabyś tego zdania z siebie wydusić. Taka już jesteś - względem ciebie inni zawsze już będą zbyt pewni siebie. I niektórzy się z tym godzą, a dla innych to jest wspaniały powód, by takich osób nie lubić, obrażać, wyśmiewać i wytykać je palcami. Tylko dlatego, że mają w sobie więcej śmiałości, niż oni. Tylko dlatego, że ktoś zdaje się nie przejmować pierdołami, czują się w obowiązku, by temu komuś o nich przypominać.
Ludzie, oceniając innych, bardzo często są kompletnie bezrefleksyjni. Wymieniając cechy charakterystyczne dla tych ocenianych osób, doklejają do nich etykietkę z napisem "dobra", albo "zła". Myślą schematami, według których osoba skromna to taka, którą zawsze da się lubić... osoba która mówi, że "aborcja jest zła" albo "nie kocha się za coś, lecz mimo wszystko" musi mieć poukładane w głowie, ale za to: osoba poważna jest zawsze sztywna, osoba szczera do bólu osiąga szczyt bezczelności, osoba mająca inne zdanie jest zwyczajnie głupia, a pewna siebie - płytka i zadufana w sobie.
Dlatego, jeśli twierdzisz, że pewność siebie jest zła i brzydka, to zastanów się, czy aby przypadkiem nie jesteś zbyt pewny siebie, wyrażając taką opinię. Może przydałoby ci się więcej skromności, wszak rzekomo skromność to pierwszy stopień do nieba...
Dobrze, że przytoczyłaś przykład Marceli, bo dla mnie właśnie ona jest ucieleśnieniem pewności siebie i przyznam, że jak oglądałam czasami Top Model, to mówiłam sobie, że chciałabym być taka jak ona - pewna, świadoma, twardo stąpająca. Niestety wiele mi do tego brakuje, bo słyszę często, że jestem poważna i skromna... (choć ja tak nie uważam)
OdpowiedzUsuńJak już, czyjaś pewność siebie przyprawia mnie o zawrót głowy i czuję się trochę gorzej, a to błąd, wielki błąd, gdyż wszyscy w rzeczywistości jesteśmy równi.
otóż to! jedni są mniej, a drudzy bardziej pewni siebie, co w gruncie rzeczy nie ma znaczenia, bo każdy powinien czuć się wyjątkowy :)
Usuń"Dlatego, jeśli twierdzisz, że pewność siebie jest zła i brzydka, to zastanów się, czy aby przypadkiem nie jesteś zbyt pewny siebie, wyrażając taką opinię" - wow, cieszę się że wreszcie ktoś to napisał i podjął się takiego tematu!
OdpowiedzUsuńdo usług;)
UsuńDużo prawdy napisałaś. Chciałabym mieć więcej pewności siebie, ale też w towarzystwie osób zbyt pewnych nie czuję się dobrze. Ale nie uważam, że to wada, jacyś "liderzy" muszą być żeby była równowaga.
OdpowiedzUsuńpo tytule myślałam, że wpis będzie inny i cofnę subskrybcję :P na szczęście myślisz właściwie ;)
OdpowiedzUsuńMarcela była świetna, ale wiedziałam że nie wygra bo ludzie niestety nie lubią gdy ktoś jest pewny siebie i zna swoją wartość. Kiedyś gdy miałam moment w życiu, że byłam szczęśliwa, dobrze się czułam w swoim ciele, ze sobą usłyszałam zarzut od koleżanki że jestem zbyt pewna siebie. Najlepiej jest użalać się nad sobą, narzekać wtedy ludzie takiego kogoś lubią :)
OdpowiedzUsuńteż jakoś niespecjalnie zdziwiło mnie, że nie wygrała...
Usuńdoskonale cię rozumiem. niektorym się w głowie nie mieści, jak można obnosić się ze swoim szczęściem;)
Ludzie boją się pewnych siebie ludzi, dlatego historia Marceli skończyła się tak a nie inaczej. Woleli wybrać Zuzę, która płakała przez pół programu, bo "nie akceptuję swojego ciała"
OdpowiedzUsuńZuza pewnie głównie tym kupiła sobie sympatię innych, ale trzeba też zauważyć, że zrobiła postępy:)
UsuńMyślę, że Zuza wygrała, bo jest taka jak większość dziewczyn w Polsce - czy nastolatek, czy dwudziestokilkulatek. To znaczy była. Brakowało jej pewności siebie, miała kompleksy. Chciała się wyróżnić, walczyła o to, by polubić samą siebie. Była przy tym naturalna i szczera.
UsuńUświadomiłaś mi właśnie coś bardzo ważnego- czytając tytuł przemknęła mi przez głowę myśl o jednym człowieku, którego mogłabym tym zaszczytnym mianem określić… By w trakcie czytania tekstu zdać sobie sprawę, że znam osoby nawet pewniejsze siebie niż on, które wcale mi nie przeszkadzają. Doszłam do wniosku, że czasem irytuje nie zbytnia pewność siebie, tylko zbytnia pewność człowieka, którym dana osoba myśli że jest- mam tu na myśli ludzi doprawiających sobie wyimaginowane zalety i wywyższających te, które mają.
OdpowiedzUsuń„Wymieniając cechy charakterystyczne dla tych ocenianych osób, doklejają do nich etykietkę z napisem "dobra", albo "zła".”- a pod tymi słowami mogłabym podpisać się wszystkimi czterema kończynami. Świetny wpis!
Anna
to o czym napisałaś działa chyba na wszystkich tak samo... ale z drugiej strony, ciężko zweryfikować czy te zalety są wyimaginowane i czy rzeczywiście coś złego jest w tym, że ktoś się nimi szczyci.
UsuńJaskółko, bardzo dobry wpis! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie dużo dałaś do myślenia tym postem. Taka już chyba ludzka natura, że oceniamy coś albo jako białe albo jako czarne - zapominamy o tym co pośrednie. Co gorsze, rzadko oceniamy ludzi wg ich faktycznych cech charakteru, a częściej kierując się naszą sympatią. - Choćby nasza przyjaciółka rzeczywiście była arogancka, zarozumiała, my i tak jesteśmy w stanie ją usprawiedliwić. Od jakiegoś czasu staram się nie oceniać ludzi w ogóle. Dlaczego? Ponieważ wiem, że nie wszystkim musi odpowiadać mój styl bycia, więc i nie wszyscy muszą odpowiadać mi. Dopóki naprawianie innych zaczynamy od siebie - będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że szukałam w google hasła: "jak nie sprawiać wrażenia pewnej siebie". Tytuł Twojego wpisu odpowiadał temu, co usłyszałam dziś w pracy po miesięcznej obecności, od koleżanki przekazującej mi obowiązki."Na początku Cię nie polubiłam bo sprawiałaś wrażenie bardzo pewnej siebie". Mimo, że zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem szarą myszką to poczułam się nieco zmieszana tym komentarzem...
OdpowiedzUsuńChyba nie warto się zmieniać. Dzięki za ten wpis! :)
polecam się na przyszłość. głowa do góry!
Usuń