Minęło ponad pół roku od ogniska kwietniowego na Skałkach Twardowskiego, większości już pewnie przeszedł kac i pozostały piękne wspomnienia, ewentualnie opowieści, o których bohaterowie wiedzą tylko dzięki znajomym.
cisza i spokój na Skałkach Twardowskiego |
Wydawałoby się - już po wszystkim.
Ale nie. Studentka, która zainicjowała to wydarzenie na fejsie usłyszała zarzut, grozi jej kara nawet pozbawienia wolności i teraz może odpowiadać za fakt, że jej znajomi, których zaprosiła na imprezę mają znajomych, których w dodatku zaprosili na imprezę, na którą przyszli także ich znajomi i znajomi tych znajomych. Łącznie uzbierało się tych znajomych ponad 20 tysięcy. I cały ten sajgon byłby w porządku, gdyby zgłoszono imprezę. Ale nikt się nie pofatygował i właśnie dlatego policja, która rozdawała mandaty niczym ulotki wreszcie znalazła winną.
Dla niewtajemniczonych, ognisko kwietniowe to wydarzenie, które od dobrych kilku lat odbywa się co roku, z okazji powitania wiosny. Ktoś kiedyś wpadł na pomysł, żeby z tej okazji rozkręcić bankiet, o którym dowie się każdy student. Możesz nie chodzić na zajęcia, ale jeśli masz nieobecność na ognisku kwietniowym to znaczy, że możesz wyrzucić legitymację, spalić indeks, zapakować resztę słoików i wrócić do rodzinnej wioski ze spuszczoną głową, bo nie jesteś prawdziwym studentem.
Ale jeśli byłeś na tej imprezie, to najprawdopodobniej ty także zapraszałeś znajomych. I równie dobrze ciebie można nazwać organizatorem. A może nawet w końcu wpadłbyś na pomysł utworzenia wydarzenia na facebooku, gdyby zbliżał się koniec kwietnia, a tu ani widu - ani słychu na temat wydarzenia, które przecież jest tradycją.
Czujesz to? Jesteś współwinny!
Ale nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Tak bardzo nie opłaca się być komendantem melanżu... Zawsze najbardziej przesrane ma właśnie on. Na koniec zostaje sam i musi ogarnąć cały syf, który inni zostawili. Nikt się nie zastanawia, czy ma siłę wstać, a potem jeszcze tyle razy się schylać...
Nie wiem, jak potoczy się dalej ta sprawa, ale apeluję do uczestników melanżu, żeby czasem wzięli pod uwagę, że komendant też człowiek. I wyrzucili chociaż te puszki i butelki, z których sami pili. Albo chociaż jedną. A jeśli tego nie zrobili, to niech potem nie wypowiadają się na temat odpowiedzialności, rozumu i innych rzeczy, o których nie mają pojęcia.
Na miejscu komendantki melanżu chyba powiedziałabym, że nic nie pamiętam.
Zawsze kierownik melanzu ma najgorzej, czy to na takiej duzej imprezie, czy na domowce. Zawsze zostaje sam z calym syfem. Moim zdaniem dziewczyna powinna odpowiadac conajwyzej za 'nielegalne' zorganizowanie imprezy publicznej. Paranoja jest, oskarzanie jej za to, iz ktos wpadl do wody, ktos sie przewrocil i zlamal reke etc.
OdpowiedzUsuńa moim zdaniem w ogóle nie powinna odpowiadać. Ognisko Kwietniowe to specyficzna impreza, ona jest odpowiedzialna za zaproszenie swoich znajomych. cała reszta przyszła na Skałki dlatego, że wieść się rozniosła, więc albo niech odpowiadają wszyscy, albo żaden z uczestników.
OdpowiedzUsuńCo za brednie, impreza została zrobiona z takim rozmachem z premedytacją, jeśli ktos wierzy w to, że laska zaprosiła znajomych a ci zaprosili swoich itd to współczuje średniego poziomu spostrzegawczości. Największa biba plenerowa w mieście, syndrom megalomanii i braku wyobraźni - nie potrzebujemy takich akcji w Krakowie.
OdpowiedzUsuńto jak w takim razie doszło do tego, że na imprezę przybyło tyle ludu? nie przypadkiem na zasadzie "podaj dalej"? i, że każdy, kto się wybiera zaprasza swoich znajomych?
OdpowiedzUsuńnie będę się wypowiadała na temat tego, czy impreza jest potrzebna, czy nie. na pewno bez niej da się żyć, tak jak bez każdej innej imprezy. ale jeśli ludzie na nią poszli, to znaczy, że jednak łakną takich wydarzeń, bez względu na to, co ty o tym sądzisz.